Po pierwsze pleksi - jedna mleczna, druga może być biała - do zrobienia spodu. Myślałam też o sklejce, pomalowanej na biało, ale niestety zaopatrzenie w Castoramie albo Praktikerze, nie odpowiadało moim założeniom, a już na pewno nie cenom. Moje miały wymiary 100 x 50 cm.
Pasek ledowy z transformatorem- długości 5 m, o ciepłej barwie światła. Nie inwestujcie w tanie podróbki, bo nie warto wydawać pieniędzy na niską jakość (mówię o takich z Biedronki). Już lepiej kupić lampki choinkowe z białym lub przezroczystym kablem dobrej firmy - myślę, że będą tańsze, a nie przepalą się po miesiącu.
Deski - użyłam o wymiarach 2 x 2 cm, długość identyczna jak pleksi, trzeba było użyć piły :)
Śruby (nie, nie wkręty - rozróżniam te dwie rzeczy) - po 3 na każdym rogu i dwóch dodatkowej na dłuższych brzegach, w sumie 16, z nakrętkami.
Taśma dwustronna, zwykła lub klej, cokolwiek - do przymocowania paska, musi być mega mocna, u mnie niestety nie do końca się sprawdza, bo odkleja się po pewnym czasie. Człowiek uczy się na błędach, teraz planuję użyć zszywacza w pistolecie i zamocuję je na amen!!!
Biała farba - użyłam akrylowej do drewna i metalu z firmy Dekoral, do pomalowania deseczek na brzegi.
Wykonanie zajmuje kilka godzin, zwłaszcza wiercenie otworów, ale efekt wart zachodu.
A oto proces powstawania:
Devil nie bardzo aprobował moje przytulaski :D |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie nam bardzo miło, jeśli zostawisz swoją opinię :)